Chociaż kasztany jadalne w okresie jesiennym można dostać w każdym większym supermarkecie, nie miałam okazji ich spróbować, aż do dzisiaj.
Świerze kasztany prosto ze słoweńskiego drzewa dostałam od Ani i Matica w sobotę (za co bardzo dziękuję).
Na początku nie wiedziałam z czym je przyrządzić, ale po przejrzeniu kilku przepisów uznałam, że najlepiej będzie zjeść je na słodko z owocami. Padło na jabłka i pomarańcze co okazało się idealnym połączeniem- mimo, że wszystko robiłam na oko nie kierując się konkretną recepturą deser wyszedł przepyszny:)
Zacznę od składników:
ok 20, 30 kasztanów jadalnych
4-5 jabłek
2 pomarańcze
ok 2 łyżeczki masła
syrop klonowy
imbir mielony
cynamon
goździki
Aby kasztany nadawały się do zjedzenia należy je ugotować bądź upiec- skorzystałam z tej drugiej opcji, uprzednio nacinając skórki kasztanów, w celu łatwiejszego obrania ich.
Na każdym z kasztanów nacinamy nożem znak X, po czym wkładamy je do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika i pieczemy 15 min.
Po tym czasie ostrożnie wyciągamy je do lekkiego przestudzenia i obieramy (nie mogą być za zimne bo skórka będzie trudniej odchodzić).
Moje kasztany w większości się połamały.
Przyszła kolej na owoce.
Opłukane jabłka kroimy na połówki i ćwiartki, wycinamy z nich nasionka oraz części nie nadające się do zjedzenia, po czym wbijamy w każde od 4 do 6 goździków.
Pomarańcze obieramy ze skórki i kroimy na półtalarki.
Przygotowane owoce układamy na wysmarowane masłem naczynie żaroodporne dodając na wierzch resztę masła, po czym oprószamy imbirem i cynamonem, polewamy niewielką ilością syropu klonowego a na końcu posypujemy KASZTANAMI :)
Całość wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na ok 25 minut.
Po upieczeniu nakładamy duże porcje, polewamy do smaku syropem klonowym i jemy:)
Zapach i smak cudowny.
Smacznego:)